Lubię książki Alicji Sinickiej. Dlatego z zaciekawieniem sięgnęłam po książkę „Uwikłana”. Muszę przyznać, że jej mroczny świat okazał się niezwykle interesujący, zwłaszcza, że dotyczył ludzkiej psychiki i zakamarków, jakie się w niej kryją. Tajemnice, intrygi i niesamowite napięcie zapewniło mi miło spędzony czas. Choć muszę przyznać, że gdzieś w połowie domyśliłam się zakończenia, a może po prostu takiego oczekiwałam?
Zuza Wilk jest młodą, wrażliwą kobietą, która swoje emocje i nastroje przelewa w poetyckie słowa. Choć początkowo kryje się ze swoją poezją, to za sprawą siostry, jej poezja kolokwialnie mówiąc „wypływa na światło dzienne”. Podczas jednej z imprez Zuza traci siostrę. Siostra zaginęła w lesie i wszelki słuch po niej zaginął. A Zuzi zostały jedynie rozmyte wspomnienia i senne koszmary. Szuka ona spokoju, ze swoim nowym chłopakiem, który zabiera ją na wieś. Tam ma ukoić nerwy i pisać wiersze. W domku na wsi towarzyszą im brat bliźniak chłopaka Zuzy i ich przyjaciółka. Wkrótce napięcie zaczyna rosnąć, a Zuza czuje się z dnia na dzień coraz gorzej, nie tylko psychicznie ale i fizycznie. Coś jest nie tak, a koszmary felernej nocy wracają. Do tego Zuzia w mediach społecznościowych na Instagramie zostaje oskarżona o śmierć siostry. Jej świat choć często zatapiał się w mroku, teraz zaczął się rozpadać.
Jak skończy się historia Zuzy? Przekonajcie się sami. Polecam.
Aneta