Biegłam do auta stojącego po drugiej stronie ulicy. Właśnie opuściłam mury mojej pracy. Piątek, piąteczek… z uśmiechem na ustach układałam w głowie plany weekendowe. Posępnie spojrzałam na biały puch otulający drzewa i na zlodowaciałe chodniki zniechęcające do spacerów. Już nie mogę doczekać się…Read More