Koktajle spożywam regularnie, a każdy dzień bez tego cudownego specyfiku jest dla mnie jak dzień bez uśmiechu. Musi być i tyle. W codzienność wplatam zdrowe nawyki, a moje ciało mi za to dziękuje. Często jest tak, że skład sam się określa, bo wkładam do blendera to, co akurat mam pod ręką. Czasem wymyślam, biegnę do sklepu po jeden składnik, bo akurat przyszedł mi na myśl. Czasem błądzę po stronach internetowych w poszukiwaniu „tego czegoś” a i tak przepis internetowy zmieniam, dostosowuję do swoich potrzeb, preferencji. Tak też ma moja córka. Ostatnio „wparowała’ do kuchni i wyciągnęła pomarańcze, jabłko, syrop cynamonowy i połączyła wszystko, bo jak stwierdziła, właśnie na takie coś miała ochotę. Na co ja miałam wczoraj ochotę? Na truskawki. Boże jak mi się chciało truskawek. Poleciałam do sklepu i kupiłam mrożone. W kuchni działałam jak automat, wkładałam to, co miałam pod ręką i wyszedł cudowny, pyszny brązowy koktajl, do którego zasiadłam z uśmiechem na ustach. Oto przepis:
300 g zamrożonych truskawek
jarmuż – liście
szpinak – liście
1 kiwi
woda
syrop z agawy – do smaku (ja dałam 2 łyżeczki)
Przepis mojej córki
sok wyciśnięty z 3 pomarańczy
2 jabłka
szczypta cynamonu
syrop cynamonowy do smaku – łyżeczka
Wszystko blendujemy.
Izotonik
A po treningu wspólnie z córką pijemy pyszny izotonik, w składzie (na jedną porcję):
woda
1/2 cytryny – wyciskamy
szczypta soli himalajskiej
syrop z agawy / lub syrop z daktyli / lub miód- ok łyżeczka do dwóch
Aneta
Bardzo prosty przepis! Chyba dziś zrobię i sobie takie pyszności 😀 Zapraszam do mnie!