Wspomnienia brudnego anioła

Wspomnienia brudnego anioła
Książka interesująca, skłaniająca do zadumy i smutku. Losy bohaterki, która w mojej ocenie nie tylko miała pecha co do miłości, ale i nie posiadała przyjaciół, a to i może większy pech. Miała za to szczęście do pieniędzy, ale jak widać miłość i pieniądze nie szły tutaj w parze.   Mankell, opisując zmyślone przeżycia swej bohaterki w Afryce, jednocześnie przedstawia realistycznie obraz kolonialnego i to bardzo nieludzkiego porządku zaprowadzonego przez Portugalczyków. „Wspomnienia brudnego anioła” opowiadają historię samotnej białej kobiety, która przebywała w afrykańskiej kolonii na początku XX wieku. Jak do niej dotarła ze Szwecji? Hanna, pochodziła  z biednej szwedzkiej wioski w górach. Wyrusza do miasta nad morzem, wysłana „na siłę” (można powiedzieć) przez swoją mamę w celu odnalezienia lepszego życia. A lepszego życia ma szukać u dalekich krewnych, których w rezultacie nie odnajduje. Hanna zaczyna pracę jako służąca u zamożnego kupca i niebawem opuszcza Szwecję na pokładzie statku handlowego, gdzie pracuje jako kucharka. Wtedy to w czasie rejsu Hanna wychodzi za mąż za drugiego oficera, który jednak po trzech miesiącach małżeństwa umiera na tropikalną chorobę i zostaje pochowany w morzu. Wówczas zrozpaczona dziewczyna ucieka ze statku w portugalskim porcie w Afryce Południowej i zatrzymuje się w hotelu O Paraiso. Tam pozostaje dłużej, gdyż ciężko choruje. Opiekują się nią czarne kobiety i wtedy Hanna dowiaduje się, że hotel faktycznie jest domem publicznym, własnością niejakiego senhora Vaza. 
 

Szwedka pozostaje w Afryce i zmierza się z wieloma trudnymi i niejasnymi dla niej sprawami. Los pcha ją w ramiona, dzięki którym jest w stanie żyć na dobrym poziomie, ale czy jest szczęśliwa? Na pewno jest wewnętrznie zbuntowana, bo trudno jej zrozumieć okrucieństwo i niesprawiedliwość, które dotykają ciemnoskórych ludzi. Czytając książkę zastanawiałam się, dlaczego kobieta pozostała tak długo w Afryce. Co ja tu trzymało?

Zagadkowość, niejasność, niedopowiedzenie…. to często przychodziło mi na myśl, gdy czytałam książkę. Czy warto do niej zajrzeć? Pewno, że warto. Książka przypadła  mi do gustu, jednak coś mi w niej brakowało. Nie potrafię tego „czegoś” określić. Jakby czegoś było w niej za mało….

Aneta

Share and Enjoy !

0Shares
0 0 0

Reader Comments

Skomentuj Monika Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Social Share Buttons and Icons powered by Ultimatelysocial