Wyobraź sobie, że siedzisz w teatrze i oglądasz spektakl ze swojego życia. Jaki by miał tytuł? Jakim bohaterem jesteś? A może dobry z ciebie reżyser i zmieniłbyś coś w scenariuszu tego spektaklu?
Teatr to aktywna refleksja człowieka nad samym sobą. Novalis.
Dzisiaj miałam sen. Podobny do alegorii jaskini u Platona, tyle że zamiast jaskini był teatr. Ludzie zasiadali na widowni. Byli uwięzieni w teatrze, skrępowani łańcuchami, oglądając jedynie cienie prawdziwej rzeczywistości na deskach sceny. Te cienie przedstawiały każdego z osobna i każdy dostrzegał swój cień. To był akt pierwszy.
Wtem sceneria zmieniła się i znów pojawiły się cienie, tyle, że inne. Nastąpił akt drugi. Z trudem można było rozpoznać swój cień, bez zajrzenia w głąb siebie. Krzesła teatru, na którym zasiadali skrępowani ludzie to świat doczesny. I jak u Platona, łańcuchy, które krępowały ludzi, to rzeczy, sprawy, które wiązały ich ze światem doczesnym. Cienie natomiast, które pojawiły się na deskach teatru, w nowej scenerii, były odbiciem ich wymarzonego życia. To właśnie dzięki wyzwoleniu się z łańcuchów ludzie mogliby wejść na deski teatru i odegrać rolę, którą sobie wymarzyli.
Czy masz poczucie, że jesteś związany łańcuchem z jakimś elementem swojej egzystencji?
Łatwym sposobem na zerwanie łańcuchów jest zerwania z elementem, który Cię trzyma. A takich elementów jest wiele. Zerwanie z takim elementem jest bardzo trudne. Np. niezadowolenie z pracy. Trzymasz się kurczowo swojej pracy przez wiele lat. Następuje „wypalenie zawodowe”, niezadowolenie z zarobków, ale jednocześnie strach przed zmianą, strach przed utratą tego, co ma się obecnie. W każdą zmianę jest przecież wpisane ryzyko. Niby każda porażka niesie ze sobą lekcję na temat życia. Kto poniósł porażkę nie boi się ryzykować i wyciągać wniosków ze swoich działań. Ale jak tu ryzykować, kiedy ma się rodzinę na utrzymaniu, kredyt w banku, opłaty itp. Gdzieś przeczytałam, że ludzie, którzy często zmieniają pracodawcę zarabiają najwięcej. A obserwując otoczenie stwierdzam, że wcale nie rozmija się to z prawdą. Praca dla jednego pracodawcy często się wiąże z niewielkimi podwyżkami od czasu do czasu, albo z brakiem podwyżek. Wiąże się z tkwieniem w jednym punkcie, czasem możliwością rozwoju, ale rzadko z nowymi „ambicjonalnymi” zadaniami. Zmiana pracodawcy pozwala wynegocjować nowe wynagrodzenie, pozwala także wykorzystać lub zdobyć nowe umiejętności, pozwala płynnie przejść na wyższe stanowisko bez konieczności wygryzienia swojego obecnego szefa. Zmiana pracy pozwala zabić monotonie dotychczasowego życia.
Nie zmieniasz pracy, ale narzekasz na nią? Narzekanie na ogrom pracy, mówienie, że ciągle jest się zajętym, zapracowanym – czy aby na pewno jest to dobry argument do pokazania się przed szefem. Może on np. oznaczać brak umiejętności organizacji pracy, a może wiązać się z brakiem dostania nowych zadań, a brak nowych zadań oznacza mniej okazji do rozwoju i zdobycia nowych umiejętności, a co za tym idzie, rozwoju i awansu.
Według raportu Komisji Europejskiej Polacy są jednym z najbardziej zapracowanych narodów w Europie. A według danych Eurostatu są także jednymi z najmniej produktywnych narodów. Co to oznacza? Hm… niech pomyślę…… 😥
To był przykład łańcuchu, który wiąże człowieka z niechcianą pracą. Ale takich łańcuchów jest wiele i z pewnością każdy z nas jakiś posiada. Pytanie, czy chcemy wyrwać się z łańcuchów i wkroczyć na deski teatru już nie jako cienie, ale jako ludzie realizujący swoje marzenia. Czasem sukces polega na łamaniu schematów i pójściu pod prąd. Wyjściu naprzeciw swoim słabością, pokonanie ich i podjęciu ryzyka.
Choć jak pisał P. Coelho: Bezpieczniej jest pozostać w sferze marzeń, niż ryzykować popełnienie błędu.
A pod koniec życia powiedzieć: żałuję.
Wypalenie zawodowe występuje, gdy praca przestaje dawać nam satysfakcję, a my reagujemy na nią jak alergicy na alergen. Przestajemy rozwijać się zawodowo, czujemy się przepracowani, tracimy poczucie sensu tego, co robimy, a przed szereg wychodzi niezadowolenie z wykonywanego zajęcia, które niegdyś sprawiało nam przyjemność. Macie tak czasami? A może stale?
Do czego prowadzi wypalenie zawodowe?
To stan psychofizycznego wyczerpania organizmu, spowodowany np. walką z długotrwałym stresem. Jeśli w waszej pracy macie do czynienie z ciągłym, lub nagminnie pojawiającym się stresem, to może stać się on warunkiem do wystąpienia wypalenia. Choć, osobiście uważam, że nie jest on warunkiem koniecznym. Z drugiej strony na stres wpływa wiele czynników, które w następstwie mogą powodować stres, których tak do końca sobie nie uświadamiamy. A czynniki te wpływają na nasz organizm jak podawanie długotrwałej dawki trucizny, która wyniszcza nasz organizm. Konflikt wartości, braku poczucia sprawiedliwości, czy oczekiwanej nagrody za pracę, brak podwyżki, nadmiar zadań, złe relacje międzyludzkie, nieumiejętność radzenia sobie z zadaniami to przykłady czynników, które osłabiają nas i zagłuszają nasze życie osobiste.
Musimy przede wszystkim regenerować nasze zasoby intelektualne, emocjonalne, fizyczne….choć łatwo to powiedzieć, gorzej zrealizować. Bo niby jak? Oczywiście pierwszym i nieodzownym elementem takiej reakcji jest rozpoznanie symptomów, które oczywiście czasem możemy mylić z chorobą, czasem zrzucamy na pogodę, a symptomy mogą być różne jak bóle głowy, spadek odporności, chroniczne zmęczenie, bezsenność, irytacja, przygnębienie, bezsilność, niechęć do pracy itp. Dobrze jest zlokalizować przyczynę naszego stresu. Na co reagujemy niechęcią czy wręcz agresją. Może to być osoba z naszego otoczenia, mogą to być zadania, które niekoniecznie nam odpowiadają. Czasem może to być np. monotonność, gdy w duszy gra nam chęć rozwoju i zmian.
Wypalenie zawodowe to rzecz do której trudno się też przyznać, a to za sprawą reakcji otoczenia. To otoczenie oczekuje od nas, abyśmy byli silni, pracowici, odporni, dyspozycyjni i szybko reagowali podejmując trudne decyzje. Jednym słowem społeczeństwo nie pozwala na słabość. Nie znoszę słów: zaciśnij zęby, masz świetną pracę, nie narzekaj. Wtedy odchodzę bez słowa od człowieka wypowiadającego te słowa. Nic bardziej gorszego, niż wmawianie człowiekowi, który jest w słabej kondycji psychicznej takiego kłamstwa. Równie dobrze mógłby powiedzieć: walić ciebie i twoją psychikę, jesteś niewolnikiem swojego życia i swoich wyborów, trzymaj się tego co masz, co jest pewne, nie ryzykuj, bo ci się nie uda….a najlepiej żyj życiem innych, tych których podziwiasz, przecież i tak nie osiągniesz tego, co oni osiągnęli. Okropność. Najlepiej znaleźć osobę, która zrozumie nasz stan emocjonalny.
Na stronie Slowlife Fundacji przeciw wypaleniu zawodowemu czytamy:
Prawie 50% polskich pracowników uważa, że ich praca negatywnie wpływa na zdrowie.
Co więcej, Polacy przodują w Europie pod względem niedopasowaniu życia zawodowego do prywatnego, długości czasu pracy oraz braku dostępu do szkoleń zawodowych, nie mówiąc już o satysfakcji z wynagrodzenia.
Praca stresuje 42 proc. Polaków
Z badań Extendent DISC wynika, że nie japońscy, a polscy pracownicy są jednymi z najbardziej zestresowanych na świecie. Wskaźnik napięcia wśród Polaków jest zdecydowanie wyższy niż u pracowników z innych krajów świata.
Bezproduktywna obecność w pracy
Pracownicy doświadczający stresu i innych problemów psychologicznych związanych z pracą:
- często mają znaczną liczbę absencji chorobowych. Szacuje się, iż rocznie w Wielkiej Brytanii ponad 13 milionów dni roboczych przepada z powodu dolegliwości związanych ze stresem, lękami i depresją wywołaną przez pracę.
- częściej przychodzą również do pracy, nie będąc w stanie prawidłowo funkcjonować. Skutkuje to obniżeniem wydajności pracy, a w konsekwencji pogorszeniem wyników przedsiębiorstwa.
Podobno osoby twórcze mogą wypalić się szybciej. Nieustanna gonitwa, poszukiwanie inspiracji to elementy z pozoru nie sprzyjające wypaleniu. A jednak…. gdyby się temu głębiej przyjrzeć, zmęczenie tym poszukiwaniem również może nieuchronnie prowadzić do stresu, bowiem sprzyja temu stałe napięcie. Wiąże się to też z niestabilnymi warunkami pracy, bowiem brak stałości, np. stałego dochodu wymusza potrzebę zabezpieczania się drugą pracą, często mniej twórczą. W konsekwencji doprowadza to do wewnętrznych napięć, sprzeczności myśli i oznak wypalenia zawodowego. Często jest tak, że realizujemy się poza pracą zawodową i jest to jak najbardziej wskazane, ale gdy naszym głównym zajęciem nie jest to, które daje nam satysfakcję, to nasze zmęczenie tym zajęciem góruje nade wszystko.
Z drugiej strony poczucie znudzenia i monotonii w pracy towarzyszy wielu osobom i powoduje ogromną frustrację, gdyż nie pozwala na spełnienie się w pracy. Ciągle czujemy, że to nie jest to, co chcemy robić, że nie spełniamy się zawodowo, a tym samym marnujemy swoje życie. W początkowej fazie pomagają małe modyfikacje codziennej rutyny, które mogą zmienić dzień pracy w mniej przewidywalny. Jednak w głębszej fazie problemu należy przewidzieć możliwość zmiany pracy.
Jak rozniecić płomień?
Czasem warto odciąć się od pracy i przestać w ogóle o niej myśleć. Wziąć kilka dni urlopu i wyjechać, zmienić otoczenie. Choć jest to tylko tymczasowy suplement, na pewni nie lekarstwo. Warto do spraw zawodowych podchodź z dużym dystansem i kiedy przekraczasz próg domu, nie myśl po prostu o pracy. Czasem jest tak, że okres „niepozytywnego myślenia” mija i nagle okazuje się, że dostrzegamy światełko w tunelu i przekonujemy się do swojej pracy, na kartce wypisujemy rzeczy, które satysfakcjonują nas w niej, czasem udajemy się do szefa po inne zadania, a czasem po prostu zmieniamy pracę. Bo czasem tak trzeba.
Rodzaj „leczenia” wypalenia w pracy zależy od tego w jaki stadium istnieje osoba. Czasem wystarczy pójść na krótki urlop, a by móc zrelaksować umysł i zdystansować się do wielu rzeczy. Czasem należy znaleźć rzeczy, który interesują nas, tak aby po pracy je realizować. A czasem wymaga to wizyty u specjalisty, psychologa lub psychoterapeuty.
Aneta
Ja staram się pracę zostawiać za drzwiami. Owszem lubię swoją pracę, ale to nie ona jest najważniejsza. Kiedyś chciałam za wszelką cenę pokazać na co mnie stać, ale moi bliscy na tym cierpieli, ponieważ myślami ciągle byłam w pracy. Mało brakowało, a skończyłoby się to depresją. Jednak poprzestawianie priorytetów bardzo mi pomogło i teraz o wiele lepiej mi i w życiu prywatnym jak i zawodowym 🙂