Baśniowa historia kawiarni Biała Lokomotywa w Nowej Rudzie Czas Białej Lokomotywy w poezji

Baśniowa historia kawiarni Biała Lokomotywa w Nowej Rudzie  Czas Białej Lokomotywy w poezji

Za górami, za lasami, pomiędzy zielonymi wzgórzami leży małe, śpiące miasteczko. A w nim wśród wijących się wąskich uliczek, stoi przyklejony do wzgórza biały domek. W domku mieszka gruby, rudy kot. Kot ma swoje ważne sprawy, dużo patrzy i jeszcze więcej słucha. Kot i miejsce odnalazły siebie idealnie. Kot nie potrafi czytać, ale gdyby mógł, wyczytałby, że jego dom nazywa się Biała Lokomotywa.

Kiedyś dawno temu pewien poeta napisał o lokomotywie piosenkę, którą do tej pory śpiewają ludzie zakochani w poezji i górach. Poetę do napisania piosenki miało podobno natchnąć pewne wydarzenie, którego był świadkiem przebywając w miasteczku. Bardzo dawno temu, kiedy Rudego nie było jeszcze na świecie, ani nawet jego pradziadka, górnicy pochodzący z miasteczka razem ze studentami z Dużego Miasta pomalowali starą, spuchniętą od ciężkiej pracy lokomotywę na biało. Pięknie jaśniała na tle hałd i czarnych oczu górników. Widok ten tak wzruszył poetę, że aż o tym napisał.

Czas Białej Lokomotywy w prozie

Minęły kolejne lata i różne historie działy się w tym czasie. Lokomotywa musiała wyjechać i pozostała po niej tylko czarna jama. Pewnego dnia w miasteczku pojawił się człowiek, który postanowił nazwać mały domek na cześć tej, która odeszła Białą Lokomotywą. Minęły kolejne lata i w domku zamieszkał kot.
Kota do domu przyciągnął zapach. Był gęsty od intensywności, ale przyjemnie drażnił wąsy, do tego był ciepły i idealnie pasował do futerka. A najbardziej podobało się Kotu, że dom jest pełen ludzi, kolorów i dźwięków. Ulubionym zajęciem kota jest obserwowanie kolekcji maleńkich łyżeczek. Potrafi całymi godzinami gapić się na ścianę, gdzie są misternie przywieszone do czarnego aksamitu w pięknych ramkach. Czasami człowiek otwiera kufry, które stoją pod ścianami i stamtąd wyciąga jeszcze więcej łyżeczek i pokazuje je gościom. To są jedne z najbardziej ulubionych chwil w życiu kota. Podobnie jak zbieranie łyżeczek przez człowieka.

Czas Białej Lokomotywy w menu1

Inną jeszcze radością, którą ma kot jest obserwacja ludzi, którzy wchodzili do domku. Uwielbia patrzeć na ich zdziwienie pierwszym wrażeniem. To co później następuje, jest jeszcze przyjemniejsze. Do akcji wkracza człowiek kota i zaczyna czary. Najpierw bardzo dużo gada, wypytuje oto i owo. Skacze przy tym, jak fircyk w zalotach. Unosi się lekko na palcach, przeskakuje obok stolików i opada lekko na stopy. Wyciąga przy tym ręce w kierunku ludzi, którzy zabierają z nich różne rzeczy.
Gdy ludzie trzymają w dłoniach to, co dostali, zaczynają najpierw podobnie jak kot, obwąchiwać zdobycz. Potem poszturchiwać się i gapić na siebie znacząco, później następuje faza wyciągnięcia aparatów i robienia zdjęć, następnie powrót do gapienia się, wąchania i kręcenia głowami, a nawet chwilami i całym ciałem.
Potem, jak to w Lokomotywie, nieśmiało zaczynają próbować, by za chwilę już szybciej, mlaskać, siorbać i błogo się uśmiechać.
Każdy po tej uczcie ma maślane oczy i pozostaje na długo w słodkim transie. Wszyscy są wtedy dla siebie mili i serdeczni. Chętnie rozmawiają z osobami przy sąsiednich stolikach, opowiadają różne historie, które kot uwielbia słuchać. Dużo się przy tym śmieją i są serdeczni dla siebie.
Kot najczęściej ogląda to wszystko albo z wysokości daszka, albo spod miski stojącej pod jednym ze stolików.
Dowiedział się przez lata, że ludzie mlaskają, jak dostają pyszne desery, które robione są z wielką dozą miłości i bez niepotrzebnej sztucznej ingerencji. A to co siorbali jest kawą.

Każdy może znaleźć tam napój dla siebie. A jeżeli nie potrafi, człowiek patrzy chwilę czujnie na klienta i sam odgaduje dla kogo czarna mocna, dla kogo fikuśna z ogórkiem, a kogo zadowoli palony sezam. Rodzajów kaw jest tyle ile rodzajów ludzi. Każdy ma swój smak, który go urzeknie i pociągnie za sobą.
A skąd ja to wszystko wiem?
Od Kota Ryśka z ZG, który zna Kota z NR

(…)
Do życia znowu nieś mnie nieś
Biała Lokomotywo

Ach czyj to czyj to jest
Tak piękny hojny gest
Kto mi tu przysłał ją
Bym się wydostał stąd
Białą Lokomotywę

-Stachura-

Kot nie wyraził zgody na publikację swojego zdjęcia. Ceni sobie niezależność i ma pod ogonem sławę. Jeżeli ktoś chce może odwiedzić kota, pod adresem:

Biała Lokomotywa

Podjazdowa 8,

57-400 Nowa Ruda

Kot chętnie pogapi się, jak ktoś pije kawę, nie pogardzi drobnym upominkiem i komplementami.

1Ciekawostka: w Białej Lokomotywie nie ma karty dań ?

Justyna

Share and Enjoy !

0Shares
0 0 0

Reader Comments

Skomentuj ania Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Social Share Buttons and Icons powered by Ultimatelysocial