Bywają sytuacje bez wyjścia i to „bez wyjścia” powoduje w nas przerażenie. Bo jak dokonać wyboru, skoro twój wybór nie jest wolnym wyborem. On musi się zadziać, choć wcale tego nie chcesz. Mało tego, twój wybór jest jednym z wyborów, które łącznie mogą albo uratować ci życie, albo pozbawić cię go. Nikt nie chciałby się znaleźć w sytuacji, którą przedstawiła Marisha Peddl w książce „Never World Wake„. Gdy się nad tym głębiej zastanowić człowiek jest niezwykle szczęśliwy, gdy ma wolny wybór i nie znajduje się w sytuacji bez wyjścia. Przyparty do muru zaczyna knuć, zastanawiać się, wpadać w szał lub depresję, zaczyna zmieniać się i rzadko zachowuje niczym nieskalaną moralność. To książka o pięciorga przyjaciół. Tylko jedno z nich może przeżyć i sami muszą dokonać wyboru kto to ma być. A wybór ma się dokonać przez głosowanie. Jednomyślne. Powstają zatem pytania: jak można dokonać tego, aby pozostali zagłosowali właśnie na Ciebie? Dlaczego akurat ty masz przeżyć a nie twój przyjaciel? Jakimi argumentami się posłużyć? I dlaczego? Dlaczego tylko jedna osoba?
Beatrice Hartley i pięcioro jej najlepszych przyjaciół tworzyli świetną ekipę, dopóki nie zdarzyła się tragedia. Śmierć Jima, geniusza muzycznego i chłopaka Beatrice, która zapoczątkowała koszmar. Rok po zakończeniu szkoły Beatrice wraca do Wincroft – nadmorskiej posiadłości, w której wspólnie z przyjaciółmi spędzała cudowne chwile. Beatrice ma nadzieję, że pozna odpowiedzi na mroczne pytania dotyczące okoliczności śmierci Jima. Podejrzewa, że jej przyjaciele wiedzą znacznie więcej, niż chcą zdradzić. Spędza z nimi beztrosko wieczór. W drodze do domu, podczas burzy, młodzi ludzie cudem unikają zderzenia z ciężarówką. Podenerwowani, ale też z ulgą w sercu wracają do domu i odpoczywają po imprezie. Rankiem, po burzy, do drzwi puka tajemniczy mężczyzna, który im oznajmia, że czas się zatrzymał, zapętlił się w wiecznym powtórzeniu, które zdołają przerwać, tylko, jeśli podejmą niezwykle trudną decyzję: zagłosują jednomyślnie na osobę, która ma przeżyć. Oczywiście początkowo nikt nie wierzy w słowa mężczyzny, dopóki nie uświadamiają sobie, że faktycznie zapętlili się w wiecznym powtórzeniu, budząc się codziennie w tym samym miejscu i dniu. Tajemniczy mężczyzna – jak określa się mianem Stróża – pojawia się w różnych okolicznościach przypominając im o powinności zagłosowania. Tak zaczyna się Pętla w Neverworld.
Wciągająca książka, którą szybko się czyta. Książka, która w jakiś sposób budzi niepokój, gdyż śledząc myśli bohaterki zaczynamy zadawać sobie pytania, na które nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć. Dynamiczna akcja i liczne elementy zaskoczenia sprawiają, że nie sposób oderwać się od druku. Elementy fantasy, a co za tym idzie motyw pętli czasu w postaci Nieświata jest ciekawym filozoficznym wątkiem. Taka uczta książkowa z eksperymentem myślowym powoduje, że zaczynamy wykraczać poza fabułę i zastanawiać się nad sensem rzeczywistości. Zwłaszcza nad jej realizmem. Zagadnienie „pętli czasowej” czy też „podroży w czasie” kojarzy się głównie z fantastyką, ale też znajduje swoje opracowanie we współczesnej kosmologii oraz generuje problemy fundamentalne dla filozofii i świata oraz dla filozofii i człowieka. Problematyka podróży w czasie stanowi dziś nie tylko dziedzinę rozrywkowych łamigłówek filozoficznych, ale także użyteczną drogę do zgłębiania i kształtowania wizji rzeczywistości, zarówno antropologicznej, jak i przyrodniczej.
Autorka książki świetnie miksuje to, co prawdziwe z tym co nierzeczywiste. Wiele tu elementów zaskoczenia, które nie znikają aż do samego zakończenia. Komu uda się wyrwać z koszmarnej otchłani Nieświata i jaką cenę będzie musiał zapłacić? Zachęcam do przeczytania.
„Neverworld Wake” – Marisha Pessl Wydawnictwo Jaguar

Książka wygląda na ciekawą. Może się na nią skuszę
To nie mój gatunek,
Ale okładka piekna
Książek jest tak dużo, że trudno przeczytać wszystkie. Recenzje pozwalają wybrać coś dla siebie. Ta raczej nie jest dla mnie 😉
Piszesz, że książkę szybko się czyta, a ja jak szybko przeczytałam Twpja recenzję? Naprawdę ciekawa książka?
Świetnie się zapowiada! Chętnie sięgnę po taką lekturę
Ciekawa recenzja. Choć gatunek nie dla mnie to chętnie po nią sięgnę.
Co prawda nie mój gatunek,ale recenzja super 🙂
Uwielbiam książki które czyta się expressem
Zainteresowała mnie fabuła tej książki. Odnoszę wrażenie, że sporo się tam dzieje, więc chętnie dam się porwać w wir wydarzeń;)
Pozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com
Zachęcam.
Córa mówi, ze by czytała :))
Bardzo fajna lektura 🙂 momentami nie da się oderwać 😉