Mój spacer od prologu po epilog

Mój spacer od prologu po epilog

W tym wpisie chciałabym połączyć to, co po prostu lubię: modę, sztukę i książkę. Wybierając się dzisiaj do BWA w Zielonej Górze wypełniłam kilkanaście minut cząstką każdej z tych rzeczy. Punktem wyjścia była stylizacja, jednakże u mnie nigdy nie kończy się na punkcie wyjścia, bowiem jak w książce jest prolog, rozwinięcie, zakończenie i epilog. I gdy zaczął się prolog, nie mogłam powstrzymać się od następnego kroku…. aby zabrnąć w rozwiniecie…

W modzie nie chodzi o przebranie a ubranie. O to, aby ubranie odzwierciedlało nasz charakter, sposób bycia, nasz styl. Moda to styl życia, bycia i zachowanie. Moda jest czasem jak sztuka i to od nas zależy czy jesteśmy odważni, kolorowi, czy szarzy i pozbawieni blasku. Gdzieś czytałam, że w Polsce ludziom brakuje tolerancji na kolor, wzór i formę. I być może tak jest, choć za sprawą różnych obrazów w Internecie przełamujemy się i stajemy się coraz bardziej odważni. Wydajemy coraz więcej pieniędzy na markowe rzeczy, bo takie właśnie są reklamowane. Naśladujemy, choć nie zawsze wszystko nam pasuje. Lubię dobre markowe rzeczy, ale to nie znaczy, że zawsze muszę kierować się daną marką wybierając określoną rzecz.

Dzisiaj nie będę kolorowa, oryginalna, za to wybiorę po raz kolejny wygodę. Choć…… nie. Buty na takich obcasach są jednak dla mnie wyzwaniem. Byłabym w stanie zaszaleć z formą, kolorem, jednakże buty… hm to dla mnie przekroczenie linii demarkacyjnej w moim świecie mody. I właśnie w delikatny sposób ją przekraczam, ubierając kilkucentymetrowy obcas. Na szczęście na nim uszłam, a z każdym kolejnym krokiem było lżej, bo pewniej. W jaki sposób Wy przekraczacie swoją linie demarkacyjną?

Zawsze lubiłam pokazy Prêt-à-porter (kolekcje ubrań dostępnych w sklepach, z produkcji seryjnej, a nie szyte na zamówienie u krawca), bo to one wyznaczają w głównej mierze „trendy uliczne”. Ale zafascynowana jestem pokazami  Haute couture ((wysokie krawiectwo) – dział luksusowego krawiectwa, zajmujący się tworzeniem ubrań na zamówienie dla konkretnego klienta). Te wzory, kolory, ta forma…. istna sztuka. Kolekcje haute couture charakteryzują się  wysoką jakością materiałów, doskonałym wykończeniem ubrań, często są szyte ręcznie. Coś pięknego. My na blogu preferujemy modę uliczną, choć marzy mi się jakaś „wariacka wersja” stylizacji. I właśnie wracając na „ziemię stylizacyjną” dzisiaj pokażę Wam wygodę, kobiecość i zieleń. Kombinezon.

Kombinezon jest świetnym ubraniem do codziennych stylizacji. Jest całością, podobnie jak sukienka, tyle, że wygodniejszy. Idealnie sprawdza się kiedy nie wiesz co na siebie założyć. Nie musisz zastanawiać się nad doborem dolnej i górnej części garderoby, bo ją masz, pozostało wybrać jedynie dodatki, jak buty, torebka, biżuteria.

I tak zawędrowałam w zakończenie. W BWA zawitałam na wystawie Macieja Błażejewskiego – conatus. Możecie jeszcze spotkać artystę i zobaczyć wystawę, bowiem jest ona do 18 czerwca. Plusem jest to, że z artystą można było zamienić kilka słów i tak uczyniłam :).  

Co prawda nie przeczytałam żadnej książki w BWA (nic straconego, pewno jeszcze tam zawitam), jednakże „samo dotknięcie druku” staje się czasem czymś  wystarczającym (musi być czymś wystarczającym w danej chwili, gdy nie mamy czasu, aby zatopić się w treści, a zapewne jest zachętą, aby wrócić). Czymś motywującym. Ta wystawa jest wyrazem dystansu do postrzegania druku, obrazu. Nasz świat skupia się teraz na obrazach. Przykładem jest Instagram. I choć bardzo lubię tą formę poznawania świata, to jednak słowo staje się dla mnie czymś nadrzędnym. I dlatego zapewne na SŁOWO zawitam jeszcze na tą wystawę.

    Epilog. Wracam do domu i idę zatopić się w druku książki Diany Gabeldon „Ognisty krzyż”. Kolejny tom przygód Claire i Jamiego. Przypominam, że o recenzji przygód bohaterów książek Diany możecie przeczytać tutaj – klik. Zapraszam Was również na dwie wystawy do BWA – klik. Zawsze warto ponieść tam swoje nogi, czy to w klapkach, czy na wysokich obcasach.

Kombinezon: Mohito

Sandały na obcasie: DeeZee

klapki: DeeZee

torebka: Monnari

Share and Enjoy !

0Shares
0 0 0

Reader Comments

  1. Ja również wolę słowo. Pierwszy wpis stylizacji z ukrytym przesłaniem. Ciekawe. Ja też tak mam, że czasem brakuje mi czasu na przeczytanie fajnej książki. Chwytam za książkę, spoglądam na nią i żałuję, że nie mam czasu do niej usiąść. A potem o niej myślę i wracam do niej, aby ją przeczytać.

Skomentuj Marcin Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Social Share Buttons and Icons powered by Ultimatelysocial